Mykonos została wybrana jako druga wyspa z białymi domkami z kolorowymi okiennicami. Powierzchnia tego greckiego skrawka ziemi wynosi 86,125 km² z pierwszymi śladami osadnictwa sięgającego około IX wieku p.n.e.
W październiku warto przyjechać, ponieważ Mykonos nie jest tak zatłoczona, a pogoda zdecydowanie bardziej sprzyjająca dla takich osób jak ja czyli unikających upałów 🙂
Transport na Mykonos
Na wyspę można dostać się samolotem (często połączenia w sezonie) lub promem. My wybraliśmy drugi środek lokomocji, ponieważ Mykonos znajduje się nie daleko Santorini. Bilety można zarezerwować na oficjalnej stronie tutaj. Promy cumują w Nowym Porcie z którego potem można lokalnym autobusem, taxi lub wodną taxówka wyruszyć do Starego Portu.

Podróż wodną taksówką trwała około 15 minut i w sama sobie była atrakcją.

Zatrzymaliśmy się w prywatnym domu Anastasia’s Visage przekształconym w pensjonat. Pokój komfortowy i czysty!

Atrakcje
Przede wszystkim imprezy do rana 😉 Z zabytków to najfajniesze są XVI-wieczne wiatraki, które jednocześnie słyną za jedne z najbardziej rozpoznawalnych elementów krajobrazu wyspy.

Na początku pobytu wąskie uliczki pomiędzy budynkami potrafią zakręcić w głowie, ale trudno się zgubić. Szybciej chyba przez przypadek można zajrzeć komuś do kuchni i podejrzeć, jak gotuje 🙂

Na wyspie znajduje się kilka prawosławnych kościołów.

Mnóstwo barów, restauracji, nocnych klubów, Ceny są zdecydowanie wyższe niż np. na Santorini, jednak kuchnia bardzo dobra. Podobno spowodowane jest to ilością turystów oraz celebrytów odwiedzających wyspę.

Mykonos słynie z pelikanów Petros, jednakże żadnego nie widzieliśmy. Wszędzie koty..

Podsumowanie
Na pewno jest to wyspa dla plażowiczów (ponad 30 plaż) oraz imprezowiczów. Santorini jednak podniosła poprzeczkę i Mykonos nie zachwyciła 😀
Leave a Reply