Częste wyjazdy do USA spowodowały, że zaczałem tak kupować bilety aby podczas podróży “tam i z powrotem” zwiedzić dodatkowo jakieś ciekawe miejsce. Jednym z miast na mojej liście był Montreal i tym razem mój specjalnie skonstruowany bilet z Warszawy do Waszyngtonu zawierał prawie 24h postój w tym uroczym kanadyjskim mieście. Moim głównym celem było zobaczenie bazyliki Notre-Dame – najstarszego kościoła rzymskokatolickiego Kanady wzniesionego w stylu neogotyckim.
Transport i nocleg
Do Montrealu zapewne najprościej dostać się samolotem 😉 i też tak zrobiłem ale to ze względu iż głównym celem był Waszyngton. Obywatele polscy nie potrzebują wizy ale muszą złożyć wniosek o Elektroniczną Autoryzację Podróży (eTA) na oficjalnej stronie internetowej Rządu Kanady. Poniżej info ze strony:
Złożenie wniosku o eTA jest prostą czynnością on-line, która zajmie zaledwie kilka minut. Większość wnioskodawców uzyskuje potwierdzenie wydania eTA (drogą emailu) w ciągu kilku minut. Niektóre wnioski mogą jednak zająć kilka dni, jeśli zostaniesz poproszony o przesłanie dodatkowych dokumentów. Najlepiej jest otrzymać eTA zanim kupi się bilet na lot do Kanady. Koszt eTA to 7 dolarów kanadyjskich. Można składać wniosek i dokonać płatności każdorazowo tylko za jedną osobę. Bliższe informację dostępne tutaj.
Warto pamiętać, że eTA nie jest wymagana podczas przekroczenia lądowej granicy z Kanadą np. podczas przeprawy z USA nad Niagarę.
Po wylądowaniu w Montrealu i szybkiej odprawie paszportowo-wizowej udałem się do centrum do hotelu L’Appartement Hotel przy ulicy Rue Sherbrooke. W Kanadzie działa start-up amerykański – uber, który nie należy tam do najtańszych środków transportu ale moim zdaniem najwygodniejszy, zwłaszcza jak jest <24h na zwiedzanie miasta. Lotnisko nie jest daleko oddalone od centrum (25-30min) ale niestety są często korki.
Bazylika Notre-Dame
Nie będę się rozpisywać o bazylice – w internecie można znaleźć wiele informacji na jej temat. Jednak same zdjęcia powinny mówić za siebie – jest to miejsce warte zobaczenia na własne oczy.
Bazylika jest otwarta dla wiernych (bezpłatnie oczywiście) i również zwiedzających w konkretnych godzinach. Wejściówka do bazyliki wtedy jest płatna i wynosi 6 dolarów kanadyjskich. Pani zręcznie wydaje 2x 2 dolary reszty. Jak się potem okazuje, wszystko w środku jest płatne 2 dolary (np. świeczki) 😉
Miasto ma uroczą starówkę i uliczki ale przyznam, że nie było to moim celem wyprawy. Postanowiłem udać się do portu nad rzekę Świętego Wawrzyńca.
Stara wieża zegarowa – Montreal.
Trzeba przyznać, że nurt bardzo szybki..czego zdjęcie nie pokazuje. Zajrzyjcie na youtube..
Jeden z budynków, który mi się spodobał w Montrealu przy placu Jacques-Cartier.
Podsumowanie
Montreal to miasto, które chciałem zobaczyć ze względu na bazylikę. Uważam, iż jest to idealny sposób na zagospodarowanie dłuższej przesiadki przed dalszą podróżą w głąb Kanady lub USA. Przyznam, że również chciałem przelecieć się pierwszy raz tzw. “ołówkiem” czyli Embraer-em 145 😉 Na poniższym zdjęciu środek transportu do Waszyngtonu, który był moim głównym celem podróży… chociaż jak się okazało, kilka dni później wróciłem ponownie do Kanady, ale już lądem…
Cześć,
Rozumiem, że przez Niagarę mogę dostać się do Montrealu bez wizy?
Masz na myśli “wpław” 😉 ? Teoretycznie lądem wygląda na to, że bez wizy jest szansa ale czemu? skoro łatwo, szybko i przyjemnie można wyrobić eTA przez internet. Do tego tylko kilka złotych.