Majówkę w tym roku spędziłem w USA. Było to połączenie podróży służbowej do Las Vegas (pierwszy raz w maju) z wizytą przede wszystkim w Yellowstone, który od dłuższego czasu był na mojej liście do zwiedzenia. Nie zrobił on na mnie takiego wrażenia bo widziałem już gejzery podczas podróży do Nowej Zelandii. Maj to czas kiedy w Parku leży lub pada śnieg więc w porównaniu do stolicy hazardu można się zaskoczyć. Majówka w USA rozpoczęła się od krótkiej wizyty w San Francisco, a zakończyła wylotem z Denver.
Transport
Zakupiliśmy bilety lotnicze na trasie Warszawa-Frankfurt-San Francisco-Las Vegas oraz Denver-Monachium-Warszawa. Dodatkowo wynajęliśmy auto w Las Vegas, które oddaliśmy w Denver (ponad 1000 km trasy).

Przy okazji wspomnę, iż po raz kolejny status Senator okazał się bardzo użyteczny. Przede wszystkim we trzech otrzymaliśmy upgrade o klasy biznes na trasie Warszawa-Frankfurt. Następnie mieliśmy wybrane miejsca na górnym pokładzie w Airbus 380 (wartość 400zł per osoba). Krótko mówiąc, przy 3 osobach warto zabrać czwartą ze statusem SEN aby mieć dobre miejscówki na długich trasach 😉
Dzień 1 – 3 San Francisco, Las Vegas oraz Salt Lake City
Po przylocie do San Francisco, mieliśmy około 24 godziny na miejscu. Było to wystarczająco dużo czasu na wędrówki w okolicach Fisherman Wharf aby rozprostować kości po dłuższym locie oraz zjeść dobrą kalifornijśką kuchnię 🙂 Wynajęliśmy mieszkanie w okolicach lotniska SFO, a poruszaliśmy się oczywiście uberem.
Nastepnego dnia rano wylot z San Francisco do Las Vegas. Do tej pory jeździłem do stolicy hazardu głównie w sierpniu i październiku. Nie będę się rozpisywać co można robić w Vegas… tym razem w praktyce było miastem “wylotowym” na dalszy, główny plan podróży.

W drodzę do Yellowstone mieliśmy zaplanowany postój w Salt Lake City w stanie Utah – główny powód to były zakupy. Znajduje się tam kompleks outletów w których można się zaopatrzyć w markową odzież w dobrych cenach. Oprócz sklepów 😉 Salt Lake City słynie przede wszystkim z organizacji XIX Zimowych Igrzysk Olimpijskich (8-24.02.2002) na których Adam Małysz zdobył srebny oraz brązowy medal.

Dzień 4-5 – Park Yellowstone
Do Parku przyjechaliśmy w nocy po drodze mijając bizony (takie amerykańskie żubry, których kuzynów można spotkać w Białowieży 🙂 ) Nocleg zarezerwowaliśmy w Old Faithful Snow Lodge – jednym z niewielu miejsc otwartych na początku maja.

Co można zobaczyć w Yellowstone? No coż, skutki znajdowania się pod nim gigantycznego wulkanu czyli gorące źródła i siarkę 😉

Dodatkowo wiele dzikich zwierząt w tym wilki oraz niedźwiedzie. Oba udało się spotkać, jednak ich szybkość ucieczki nie pozwoliła na wykonanie zdjęć!


Trzeba pamiętać, że w maju wiele dróg do/z Yellowstone jest zamkniętych. Rekomendowane jest sprawdzenie, którą trasą można się dostać do serca Parku aby nie robić kilkuset km bez sensu.



W samym Parku były miejsca całkowicie zielone gdzie nie było widać już śladu po zimie, ale wystarczyło przejechać kilka km i krajobraz ulegał całkowitej zmianie!

W drodze do Kolorado najkrótsza droga prowadziła przez Jackson podczas, którego rozciągał się malowniczy widok na częściowo zamarznięte Jezioro Yellowstone (w najgłębszym miejscu 118 m). Zbiornik ten znajduje się na wysokości 2376m n.p.m. i po jeziorze Titicaca jest drugim najwyżej położonym słodkowodnym jeziorem na Ziemi. Drugim mijanym jeziorem było Jackson (2064m n.p.m oraz głębokość 134m).

Dzień 6-9 – Breckenridge
Narty podczas majówki? Czemu nie! Było to uwieńczenie długiej podróży z Yellowstone do stanu Kolorado. Kilka stoków było czynnych w Breckenridge – miejscowości nazwanej na cześć Johna Breckinridge’a, amerykańskiego wiceprezydenta i generała z czasów wojny secesyjnej.


Kilku dniowy pobyt w Breckendridge, które podobno jest jednym z najlepszych miejsc w Kolorado na uprawianie sportów zimowych, był “strzałem w dziesiątkę”. Nie jeździłem na nartach przynajmniej z 12 lat i muszę przyznać, iż na tak dobrze przygotowanych stokach nie miałem okazji jeszcze szusować.

Nie należę do zawodowców, ale jeździło się przyjemnie i pierwszy raz w życiu na wysokości ponad 3000m n.p.m. Maj to dobry czas na wyjazd gdyż jest już poza sezonem, więc baza noclegowa mająca swoje lata jest dostępna i w niewygórowanych cenach. Nie wszystkie stoki są czynne, ale nadal można się wyszaleć. Zatrzymaliśmy się w Beaver Run Resort & Conference Center.

W Kolorado miałem udać się na wyprawę wędkarską, ale miałem już wstępny plan na Alaskę, którą odwiedziłem trzy miesiące później i podczas, której połowiłem ryby w okolicach innego Parku Narodowego – Denali.
Dzień 10-11 – Denver
Majówka w USA zakończyła się krótkim pobytem w stolicy Kolorado – Denver. Miasto, które znałem tylko z lotniska DEN, w którym często przesiadałem się w podróży do Las Vegas. Denver jest określane mianem Miasta na Wysokości Mili gdyż położone jest na wysokości 1609m n.p.m.

Denver zostało założone w 1858 roku i było wielkim centrum górnictwa złota i srebra. Często wykorzystywane jako baza wypadowa do Parku Narodowego Gór Skalistych. Dla nas była bazą do sprawdzenia lokalnych browarów 🙂
Następnego dnia, przed wyjazdem na lotnisko, udaliśmy się do pobliskiego Red Rocks Park and Amphitheatre.

Amfiteatr na 9000 miejsc położony jest na wysokości prawie 2000 m npm, wśród gór skalistych Kolorado – pomiędzy dwoma skałami z czerwonego piaskowca. Podobno jest jedynym naturalnie występującym akustycznie idealnym amfiteatrem na świecie.

Majówka w USA – podsumowanie
Podsumuwując, majówka w USA odbyła się w sześciu stanach: Kalifornii, Nevadzie, Utah, Idaho (tranzyt do Yellowstone), Wyoming oraz Kolorado. Jest to ogromny kraj, który ma wiele do zaoferowania – od gór, jezior po wulkany oraz prawdziwą dziką przyrodę. Każdy znajdzie coś dla siebie!
Leave a Reply