W tym roku po raz drugi byłem w Seattle – mieście, które przynajmniej mi zawsze kojarzyło się z muzeum lotnictwa oraz sąsiadującym z nim Everett – gdzie Boeing ma swoją fabrykę samolotów. Tak skonstruowałem bilet aby mieć przesiadkę 24h w tym mieście, żeby pojechać do “montowni” Dreamlinerów. Niestety nie wziąłem pod uwagę, iż godziny otwarcia dla zwiedzających w październiku różnią się od tych w sezonie letnim no i tym samym moje drugie podejście do odwiedzin Everett się nie udało. Nie pozostaje nic innego jak ponowna próba w 2019 w sierpniu kiedy będę się tam kręcić po “okolicach” 😉 Na szczęście często są tam organizowane konferencje IT 😉
Lot do Seattle
Do Seattle zabrał nas Boeing 747-800i, którego zmieniono z 747-400 dzień wcześniej (btw. dobrze jest sprawdzać rezerwację czy nie ma jakichkolwiek zmian – w moim przypadku miejsca się zmieniły. Potem się okazało, że samolot był pełny i dostaliśmy upgrade do wyższej klasy co było miłym dodatkiem do 10 godzinnego lotu).

Atrakcje w Seattle
Po przylocie do Seattle i kontroli paszportowej (kolejka i liczba pytań – w sumie 1.5h “straty”) udaliśmy się szybko do naszego hotelu znajdującego się blisko lotniska.
Następnie uberem do głównego celu mojej wyprawy – The Museum Of Flight. Znajduje się ono blisko lotniska, a zatem kawałek od centrum Seattle. Z tego co się orientowałem jest połączenie autobusowe gdybyś ktoś wolał skorzystać z komunikacji miejskiej 🙂

W środku mnóstwo ekspozycji i eksponatów – samolotów 🙂 z czasów drugiej wojny światowej jak i nowszych takich jak Dreamliner czy Concorde.


Wejść również można do byłego samolotu (Boeing 707-353B) prezydentów USA (Air Force One).

Po spędzeniu około dwóch godzin w muzeum trzeba było jeszcze zwiedzić Downtown Seattle. Na uwagę zasługują Pike Place Market (nie sprzedają tam szczupaków 😉 oraz pierwszego Starbucks’a na świecie. Znowu szybkie zamówienia ubera i po około 25 min. byliśmy na miejscu.

Co tam można kupić? Ano wszystko związane z morzem 🙂 ale jak się okazało również nie tylko to…


Obok marketu ciężko nie zauważyć Starbucks’a, który dał początek tej dużej obecnie sieci gdzie lubię pić zimną kawę 🙂


Z kawą w ręku krótki spacerek po okolicy gdzie jest uroczy widok na zatokę i szczyt górski!

Szybko zleciało po południe i trzeba było wracać do hotelu bo następnego dnia już lot do San Francisco.
Subiektywne zdanie
Seattle to miasto, który musi być odwiedzone przez pasjonatów latania. Duże muzuem lotnictwa oraz fabryka Boeinga to miejsca “must”. Prawodpodobnie każdy kto planuje wyjazd na Alaskę (Seattle Tacoma Airport to hub linii lotniczej Alaska Airlines) będzie się tutaj przesiadać. Warto wykorzystać tę możliwość chociażby na rozprostowanie kości i napicie się kawy w pierwszym Starbucks na świecie 😉
Leave a Reply